2016-07-02:15 Letnia wyprawa doliną Dunaju

Spis treści

Ranek zaczął się bardzo przyjemnie, świeciło słońce, zjadłam pyszne śniadanko, które było w cenie noclegu/ szwedzki stół-czego chłopaki zazdrościli mi najbardziej/. Zjazd jak sie okazało wcale nie był taki straszny, byłam dzielna i dałam radę. Chwilę poczekałam na Kazia i Janusza i ruszyliśmy Donauradweg nr 1 – czyli dobrze oznakowaną ścieżką rowerową Euro velo lewym brzegiem wzdłuż Dunaju w stronę Linz, zatrzymując się co jakiś czas by zrobić pamiątkowe zdjęcia. To jest najpiękniejszy i najbardziej uczęszczany odcinek naddunajskiej trasy. W koło ogromne góry, na zboczach malowniczo położone wsie i miasteczka, a między nimi wije się Dunaj – ogromna, szeroko rozlana rzeka i jedzie się po prawie płaskiej ścieżce rowerowej, tuż przy jej brzegu. Wysoko na szczytach zamki, klasztory, których ja, ogromna ich miłośniczka, po doświadczeniach poprzedniego dnia, wcale nie miałam ochoty zdobywać, wolałam podziwiać je z dołu. Ruch na scieżce był ogromy, jechali starsi i młodsi, całe rodziny z małymi dziećmi, niektóre w specjalnych rowerowych wózeczkach/na polu namiotowym spotkaliśmy później Czechów nawet z niemowlakami/. Po Dunaju pływają statki wycieczkowe, które mają na stanie rowery, wypuszczają na nich swoich pasażerów w trasę, później gdzieś tam ich znów zabierają. Poznawaliśmy ich po jednakowych sakwach rowerowych. Ludzie się na trasie wciaż mijają pozdrawiają w różnych językach, szczególnie w Niemczech, poźniej już rzadziej nam się to zdarzało. W miejscowości Niederrana, przejechaliśmy mostem na prawy brzeg Dunaju, troche bardziej górzysty teren/ Kaziu zafundował nam oszczednościową wersje, zaoszczedziliśmy pare euro na promie/ ale musieliśmy się troche pomęczyć na wjazdach. W miejscowości Kajzerhof z widokiem na ogromy zamek/ na jeszcze wiekszej górze/ zrobiliśmy postój, zjedliśmy kanapki, próbowaliśmy nakarmić kaczkę, ale nie chciała polskiej rzodkiewki. W miasteczku Aschack zrobiliśmy zakupy w Sparze i znów przeskoczyliśmy mostem na drugą stronę Dunaju /wróciliśmy na lewą/, obejrzeliśmy elektrownię wodną, którą Janusz dokładnie opstrykał. Pojechaliśmy dalej, mijając po drodze niezły camping ale za daleko od Linz, więc szukaliśmy dalej. Wypadliśmy na rowerówkę dojazdową do miasta obok głównej drogi. Wąska, ruch ogromny, koszmarny hałas, ale jakoś dotarliśmy przez most wprost na rynek. Tu dopiero jest bonanza, każdy jedzie jak chce, wąska ścieżka rowerowa biegnie po obu stronach brukowanego ogromnego placu z kolumną maryjną pośrodku. W koło okazałe kamienice, zwiedzamy kilka kościołów. Ignatzkirche – jezuicki z misternie rzeźbionymi drewnianymi ławkami, stallami i amboną. Stadtpfarrerkirche – z oryginalną kaplicą chrzcielną i konfesjonałami oraz Marienhaus Linz ogromna gotycka katedra z kolumnami, dużym ołtarzem i organami. Po drodze obejrzeliśmy jeszcze Landhaus – siedzibę władz Landu, też ładny budynek i ciekawe drzewo- Blauglockenbaum/ na którym rosły niebieskie dzwoneczki - zgodnie z nazwą/. Zmęczeni wielkomiejskim hałasem wracamy na ścieżkę rowerową i uciekamy do parku nad Dunajem, widzimy plażę nad jeziorkiem i camping, były miejsca, więc rozbijamy namiot i zostajemy. Jest upał, zamykamy rowery i do wody i to złagodziło nieco mój ból pierwszej niewygodnej i na twardym materacyku przespanej nocy w namiocie. No i cena 7,60 euro nie była zbyt wygórowana, a był prysznic i toalety, dostęp do prądu, więc ogólnie nie było źle/ deszcz nie padał/. W tym dniu zrobiliśmy ok 105 km.


Ostatnio zmieniany czwartek, 29 wrzesień 2016 20:47


Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/jacekar2/domains/rajder.opole.pl/public_html/templates/jsn_epic_pro/html/com_k2/templates/default/item.php on line 147

Odwiedzający

Odwiedza nas 972 gości oraz 0 użytkowników.

Początek strony

Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Aby dowiedzieć się więcej zapoznaj się z naszą polityką prywatności.

Zgadzam się na używanie plików cookies na tej stronie