Po sobocie przychodzi co? Niedziela , z nia nasze co tygodniowe wycieczki. I tak bylo 15 marca na stałym miejscu i o okreslonej porze na placyku pojawili się Jerzy., Herbert, Czesław,Kazimierz,Jacek ,Grazyna, Elżbieta, Marzena ,Jacek S Sławek i Jozek Jak na tę pore zapowiadała sie masówka(teorytycznie) Sławek sypną nowosciami ,policzył jak odjeżdzamy w sina dal,Czeslaw jak zawsze w drodze na Gore św ANNY ,a my mielismy ścisle okreslony kierunek Murów .Ulicą Budowlanych dotarliśmy do Czarnowąs i dalej nad staw kolo elektrowni w Brzeziu . To urawał sie Jerzyk ,a po krutkim plenerze podziekoał nam JACEK i Grażyna. Jedziemy dalej Swierkle widac poczatek robut na placu przyszłych szklarni Pare kilometrów dalej zegnamy Herberta który przez Jelowa wraca do domu,a my osiagamy Murow,gdzie u podnuza tego co było kiedys Grodziskiem robimy mały popas i seje zdjęciowa.Z Murowa do Zagwiździajest rzut beretem mamy czas i zwiedzamy ,,,obiekty muzealne ,,,pora na powrót jjedziemy lasem do Dabrówki Łubiańskiej wstępujac jeszcze do STUDZIONKI na chwile i dalej Kolanowice Luboszyce ,Kępa za swiatłami na Luboszyckiej przaktycznie juz kazdy jedzie w swoja stone Kolejna niedziele nie uwazam za zmarnowa
do zobaczenia za tydzień Józek