Rajd u Rudiego 3-5.06. 2016

Spis treści

Pobudka wcześnie rano, bo wyjazd o godz. 8-ej. Każdy zjadł śniadanko, ogarnął się trochę i w drogę, przez Velkie Hostnice, Kravaze, ścieżkami rowerowymi. Wyruszyło nas 26 osób w tym 10  z naszego klubu. Było pięknie dopóki Rudi nie zafundował nam wjazdu pod górkę, po leśnej drodze pełnej korzeni , zeschłych liści i kamieni, na których Sergiej złapal pierwszą "gumę". Jechać się nie dało, więc wszyscy pchali rowery pod górkę. Potem Sergiej zmieniał dętkę, a my podziwialiśmy piękne widoki na całą okolicę z Englisovej Vihlidki. Stamtad pojechaliśmy do miejscowości Hrabine by zwiedzić Slezkie Muzeum Zemskie poświęcone czasom II wojny światowej. Obejrzeliśmy trochę czołgów i dział, pomnik bohaterów przed gmachem muzeum, potem eksponaty z czasów wojny i ekspozycje przestrzenne obrazujące pola bitew. O dreszcze przyprawiły nas szklane urny z ziemią z obozów zagłady i marmurowe tabliczki z nazwiskami ofiar i poległych w działaniach wojennych. Po objedzie ruszyliśmy dalej drogą przez las, gdzie spotkaliśmy utytłanych w błocie wieloboistów, którzy rozgrywali tam swoje zawody w przedziwnych i morderczych konkurencjach np. chodzenia i wspinania się po linach, bieg z kłodą  drewna po nasłonecznionym placu itp. Przez chwile baliśmy sie, że Ruda też nas przez takie błoto chce przepuscić, ale na szczeście zafundował nam tylko morderczy i długi podjazd na Horni Lhotu, ostry zjazd i podjazd do Kyjovic. Znuv ostry zjazd i spokojnie drogą przez las do pensjonatu nad Setiną. Tu mieliśmy zjeść objad, ale że byliśmy 1,5 h za wcześnie to zalegliśmy gdzie kto chciał, by troche odpocząć. Było upalnie, więc brodziliśmy w strumyku, co wkrótce przeobraziło się w bitwę wodną, najpierw ja i Marzena, urządziłyśmy konkurs na "Miss mokrego trićka", a potem przyszła kolej na Jacka i Sergieja- wszystko opstrykaliśmy naszymi aparatami ku pamięci. Wcześniej Jacuś uatrakcyjnił moment przysiegi pary młodej, która ślubowała nieopodal, wrzeszcząc podczas kontaktu z zimną wodą. Po objadzie ruszyliśmy ostro pod górkę do Vyškovic na punkt Okrouhlík jakieś 470 m n.p.m. a potem zjazd i drugi jeszcze gorszy podjazd na 12 % pochylenia.  Wiekszość się poddała i pchała rowerki pod górę, wjechał tylko Rudi, jego syn i Jaro, a z naszej grupy ja – wolałam paść niż zejść z roweru. Za to zjazd był potem dlugiiii i prosto do Farmera-, czyli pana Dostala z miejscowości Hlubocec – człowieka, który objechał kulę ziemską na rowerze. Rozpiął mapę na drzwiach stodoły i bardzo ciekawie opowiadał nam o swoich rowerowych przygodach. Pierwszą podróż odbył już w latach 80-tych z Czech do Barcelony, drugą przez całą Amerykę Północną, trzecią przez Australię. Potem, gdy był już troche rozpoznawalny to znalazł sponsora i w latach 1993-97 okrążył rowerem caly świat, przeżywając wiele ciekawych przygód i kłopotów, o których potrafi opowiadać godzinami- niestety my tyle czasu nie mieliśmy, ale wszyscy zazdrościli mu spełnienia marzeń każdego rowerzysty. Spod domu Farmera było juz tylko z górki, więc pognaliśmy z prędkością światła do Opawy na zakupy, a część grupy prosto do Chlebicowa. Po powrocie i kolacji, mieliśmy małe spotkanie integracyjne w Kulturnym Domu, a potem nie chciało nam się jeszcze spać, więc poszliśmy na dyskotekę i koncert rockowy do motocyklistów, gdzie hulaliśmy do pierwszej w nocy.


Ostatnio zmieniany piątek, 10 czerwiec 2016 21:05


Warning: count(): Parameter must be an array or an object that implements Countable in /home/jacekar2/domains/rajder.opole.pl/public_html/templates/jsn_epic_pro/html/com_k2/templates/default/item.php on line 147

Odwiedzający

Odwiedza nas 799 gości oraz 0 użytkowników.

Początek strony

Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Aby dowiedzieć się więcej zapoznaj się z naszą polityką prywatności.

Zgadzam się na używanie plików cookies na tej stronie